wtorek, 21 lutego 2012

Lent - Wielki Post po angielsku

Dziś ostatni dzień karnawału. Jutro zaczyna się Wielki Post. Teoretycznie wraz z dzisiejszym wieczorem/nocą skończy się imprezowanie na ponad miesiąc. Praktycznie sprawa nie wygląda tak prosto. Wiem jedno, wielu moich znajomych nie będzie mnie wyciągało na miasto. Pozostała część oczywiście nie przejmuje się Wielkim Postem i ci będą mnie kusić :) Że też mam taką słabą wolę... :) Na pewno jednak ilość zaproszeń i propozycji znacznie spadnie. Dlatego Wielki Post sprzyja nauce angielskiego. Czy jest jeszcze czas w roku, który równie dobrze sprzyja nauce? Chyba nie. 

Czas na drobne podsumowanie. Przez ostatni tydzień nauka szła mi całkiem dobrze. Jednego dnia poświęciłem angielskiemu nawet dwie godziny. Jak na mnie, to nawet dobry wynik. Przez najbliższy tydzień mam zamiar osiągnąć trochę lepszy wynik, bo czas ucieka, a na maturze mam nie tylko angielski. Dziwnie by to wyglądało, jakbym z polskiego dostał o połowę mniej punktów niż z angielskiego. Dlatego nie mogę przegiąć w żadną stronę. Ciekawe, czy uda mi się wypełnić plan minimum? Chwilami mój entuzjazm do nauki zanika w takim stopniu, że zaczynam wątpić w możliwość zdania matury na przyzwoitym poziomie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz