piątek, 20 stycznia 2012

I'm trying, I'm trying to learn

Powtórna nauka angielskiego ma mi przynieść same korzyści. Tak myślę i to mi daje motywację do kontynuowania jej. Faktycznie jest to powtórna nauka, bo zapomniałem już tak wiele, że gdybym nazwał to odświeżaniem materiału, to byłoby to niezgodne z prawdą :) Udało mi się już dużo powtórzyć i to chyba zasługa tego, że wcześniejsza nauka nie była taka bezowocna. Wygląda zatem na to, że musiało mi wiele zostać w różnych zakamarkach pamięci.

Metody na angielski

Póki co nauka idzie mi nieźle, ale to może dlatego, że uczę się rzeczy, które już umiałem. Zastanawiałem się, jak będzie, kiedy zacznę uczyć się czegoś zupełnie nowego. Co wtedy? Czy do nowości podejść tak samo, jak do tego, czego uczyłem się do tej pory, czy może znaleźć inną metodę nauki, bardziej skuteczną. Pomyślałem, że dobrze się rozejrzeć w poszukiwaniu nieznanych mi a dobrych sposobów na naukę angielskiego. Swoje poszukiwania zacząłem oczywiście w necie, na rozmaitych stronach i blogach. Co znalazłem?

Krzywa zapominania - bardzo interesująca sprawa i przydatna do rozumienia działania programów opierających się na fiszkach. 

Fiszki - coś o czym kiedyś słyszałem, ale nie do końca zapamiętałem o co chodzi. Autor tej strony podaje też programy do ich tworzenia lub takie, które działają na zasadzie elektronicznych fiszek. Bo fiszki mogą być jeszcze papierowe, do kupienia w księgarniach. Zaintrygowała mnie ta metoda i będę musiał ją wypróbować. Trafiłem nawet na blog o jednym z programów wykorzystujących tę metodę. Wydaje się to sensowne. 

Shadowing, czyli coś dla hardkorów. Od samego czytania o tej metodzie zaczął mi się gotować mózg. Dużo szczegółów na temat tej metody uczenia się języka obcego dowiedziałem się z kolejnego bloga. Wiele osób, jak widać, ma coś ciekawego do powiedzenia. To dobrze, jak poszukam innych ludzi tego rodzaju, to może dowiem się czegoś więcej od nich na ważny dla mnie temat. Może, jak będę mocno zdesperowany, to spróbuję tego? Widziałem w opiniach, że ci, którzy tego próbowali nie byli zachwyceni. Ma swoje plusy i minusy.

Mój pomysł (?)

Zastanawiałem się trochę nad tym, jak najlepiej nauczyć się języka obcego. Wydaje mi się, że - pomijając powyższe ciekawe i dopracowane metody - da się nauczyć języka obcego samemu w inny sposób. Wydaje mi się również, że dla osoby pozbawionej podstaw moja propozycja jest zupełnie nieprzydatna, ale dla kogoś kto już coś wie o języku, którego ma się uczyć, albo po prostu go trochę zapomniał, będzie świetna. Możliwe, że odkrywam Amerykę po raz kolejny, ale i tak napiszę o czym myślę. Myślę o metodzie nauki totalnej, o wpleceniu nauki języka we własne życie. Uczeniu się na każdym kroku, przy każdej (może nie KAŻDEJ) czynności życiowej. Celem osoby uczącej się ma być myślenie w obcym języku. Przecież do tego chyba się dąży. Tak, żeby móc w każdym momencie dnia przestawić swój umysł na myślenie po angielsku, niemiecku, francusku, itd. I'm trying to do something like this, but it's very difficult. (Nieważne, czy napisałem to poprawnie. Ważne, żebym potrafił odpowiednio dobrać słowa i jako tako je ustawić w zrozumiałe zdanie) 
Post mi się odrobinkę rozrósł. Napiszę dokładnie o co mi chodzi w najbliższym czasie. Powtórzę - nie jest to może nic odkrywczego, ale jest to coś, czym warto się zainteresować.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz