środa, 11 stycznia 2012

Znowu to samo

Znowu stało się to samo i znowu muszę zrobić to samo. Kolejny raz zaczynam odświeżać sobie język angielski. Zacząłem uczyć się go już bardzo dawno, bo miałem chyba wtedy z osiem lat. W podstawówce miałem angielski, w gimnazjum też. Jednak zawsze, przy zetknięciu z nowym nauczycielem okazywało się, że mam takie luki w wiedzy, że... (brak pomysłu). Po każdym takim uświadomieniu sobie stanu swojej niewiedzy ruszałem z zapałem do łatania tych dziur. Tylko wtedy kierowała mną chęć zdania do kolejnej klasy z przyzwoitymi ocenami na świadectwie. Teraz sprawa wygląda już inaczej.

Co się stało?

Kolejną powtórkę angielskiego wymusiło na mnie życie. Nie przeprowadzam się co prawda do Anglii, moja dziewczyna nie jest Angielką (na szczęście), ale zaistniała silna potrzeba, żeby wreszcie nauczyć się języka obcego na przyzwoitym poziomie. Skąd się wzięła? Dla odmiany, tym razem uświadomiłem sobie, że jąkam się po angielsku okropnie. Zdania składam z prędkością pół słowa na sekundę. A czy są to poprawne zdania? Kiedyś były nawet poprawne, skoro udawało mi się bezbłędnie(?) opowiedzieć na lekcji o moich wakacjach. Teraz nie wiem, czy dałbym radę streścić ostatnio przeczytaną recenzję na filmwebie, czy wskazać drogę na Plac Zamkowy zabłąkanemu turyście z dalekiej Japonii.

Trochę pozytywów

Cała nauka angielskiego nie została jednak zupełnie zapomniana. Są dziury, konstrukcja się chwieje, ale jakoś się trzyma. Okazuje się, że jednak coś pamiętam. Nie wiem na ile to zasługa szkoły/nauczycieli, a na ile godzin spędzanych przed monitorem. Czy setki minut obejrzanych amerykańskich/angielskich seriali i filmów bez lektora dały mi cokolwiek? Na pewno coś mi po nich zostało - urywki dialogów i pojedyncze słówka, których na pewno nie poznałbym w szkole.

Co z tym zrobić?

Myślę, że kiedy już się rozkręcę i zacznę powtarzać sobie gramatykę i słownictwo, to zdam sobie sprawę, że jednak umiem więcej niż mi się wydaje. Muszę tylko znaleźć odpowiednie sposoby i zaplanować naukę. Tym razem sensownie, tak żebym za dwa lata nie wpisywał w tym blogu, że wszystko znowu zapomniałem i umiem już tylko się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz